Wakacje to czas wypoczynku, korzystania ze słonecznych kąpieli, czerpania radości z otaczającego nas karnawału przyrody. To również piękny czas nieograniczonych możliwości zajadania się pysznymi, soczystymi, świeżymi owocami i warzywami (wystarczy wspomnieć o truskawkach ;-). Nie zapominajmy o bogactwie lasu tej pory roku, ach!
Każda osoba dbająca o zdrowie i dobre samopoczucie m.in. poprzez spożywanie ekologicznych produktów, w tym eliminując kompletnie produkty pochodzenia zwierzęcego lub je ograniczając, staje przed trudnym zadaniem, planując jadłospis na zaplanowane wczasy, weekendowy wyjazd lub chociażby piknik w plenerze w naszym kraju. Kto już miał z tym styczność wie, że brak wcześniejszej organizacji lub brak wyboru alternatywy już na miejscu często prowadzi do nieodpowiednich wyborów „niezdrowej” żywności, ogólnie rzecz ujmując bierzemy to co „nam dają” lub to co jest w danym momencie dostępne 😉
Tego typu wybory mogą skutkować tym, że wracając z tak zwanego „wypoczynku”, jesteśmy bardziej zmęczeni aniżeli przed wyjazdem.
Dlaczego wspomniałam w naszym kraju?
Już odpowiadam, a mianowicie pomimo dynamicznie rozwijającego się rynku ekologicznego oraz usług gastronomicznych w zakresie, których znajdziemy wiele ciekawych Bio/Eko/Organic, wegańskich lub wegetariańskich propozycji (za co codziennie Bogu dziękuję), skupiają się one wciąż w dużych aglomeracjach miejskich, a kto z nas wybiera się tam wypocząć?
W tym momencie, można mi słusznie zwrócić uwagę, że wyjazd można pod tym kątem zaplanować i nie mierzyć się z takim problem. Zgodzę się, gdyż w Polsce również znajdziemy już dosyć pokaźną liczbę gospodarstw agroturystycznych, hoteli i innych ośrodków, które w swojej ofercie posiadają dania: jarskie i wegetariańskie, a nawet wegańskie. Cały problem tkwi w tym, że naprawdę profesjonalnych „menu” jest niewiele, tyle co przysłowiowy „kot napłakał”.
Spotkamy głównie wybór w postaci: pierogi ruskie, pierogi z grzybami i kapustą (dostałam kiedyś takie w hotelu z okrasą w postaci skwarków, a gdy odmówiłam wywołam zaskoczenie – ‘przecież są bez mięsa”..?! ;-), placki ziemniaczane, setki sosów z makaronami, zestawy surówek (a raczej zszatkowane warzywa „pływające” w mieszance śmietany, majonezu lub sosu „z proszku” lub „z torebeczki”) itp.
Wegańskie pierożki, pomocy!
Niestety w tylko niewielu miejscach, jak wspomniałam, dba się o smaczne „menu” zawierające zdrowe wyłącznie produkty roślinne, zazwyczaj sprawa wygląda następująco: wykreśla się produkty zwierzęce z tradycyjnej pozycji i podaję się w alternatywie to co zostało po wyeliminowaniu produktów, których odmówiliśmy z różnych względów. Gdy już natrafimy na miejsce gdzie właściciele dokładają wszelkich starań o kompozycje posiłków wegańskich/jarskich, używają organicznej żywności, ceny mogą nas „powalić na łopatki..”, zwyczajnie nie będziemy w stanie sobie na to pozwolić..
Po kilku dniach tak obfitującej w gluten, ciężkostrawnej o wysokim indeksie glikemicznym diecie tracimy energię, a nieustające atrakcje gastryczne mogą znacznie utrudnić nam spędzanie czasu w sposób jaki sobie zaplanowaliśmy.
Podsumowując owszem „jesteśmy tym co jemy”, a dokładniej tym co wchłaniamy ale „jemy po to by żyć, a nie żyjemy po to by jeść” więc nie dajmy się zwariować 😉
Poniżej zamieszczamy kilka wskazówek dla tych, którzy są nieulegli, kreatywni i odważni, a więc dla nałogowców organicznej żywności, wykluczających produkty pochodzenia zwierzęcego, wybierających się na wakacyjne szaleństwa tam gdzie chcą, jak chcą i kiedy chcą 😉
1. Jak już wspomniałam „jemy by żyć”, a żeby żyć w pełni „jemy świadomie”. Przede wszystkim nigdy, ale to przenigdy nie kierujmy się więc w myśl powyższej zasady „jedzeniem” w wyborze miejsca, gdzie chcemy spędzić nasz wolny czas. Są miejsca, które chcemy zwiedzić, zabytki, które chcemy zobaczyć, jak również takie, do których wracamy z różnych znanych tylko nam powodów 😉 i niech tak zostanie. Cieszmy się Polską gdyż jest piękna, tajemnicza i dzika ;-), a że nie znajdziemy tam serwowanych zielonych koktajli z organicznych składników, które tak bardzo kochamy i które dają nam „moc”, trudno.. są na to sposoby.
2. Znam i takich, którzy zabierają ze sobą cały arsenał, począwszy od ukochanego blendera, bez którego nie wyobrażają sobie spędzenia choćby jednego dnia, poprzez wyciskarki, przenośne lodówki dużych gabarytów, w które pakują wszystko co przychodzi im do głowy od arbuzów po pieczywo bezglutenowe. Ale czy wakacje to nie czas wypoczynku? Taaak! Każdy musi również odizolować się na jakiś czas od codziennych obowiązków i skupić się głównie na nierobieniu niczego i nie muszeniu robienia czegoś i nie planowaniu robienia czegokolwiek 😉 Jest to niezbędne dla naszej regeneracji. Rada nr 2 – zostaw to wszystko w domu, gdzie zostawiasz również codzienne obowiązki!
3. Dania gotowe?? I teraz by zawrzało, to niezdrowe, kaloryczne itp. Zgodzę się w przypadkach jakichkolwiek dań gotowych wybieranych na półkach supermarketów pod szyldem „Zdrowa żywność”. Są jednak produkty, które właśnie w opisanych sytuacjach dosłownie uratują nam życie, to produkty organiczne, lekkostrawne, bez dodatków jakichkolwiek ulepszaczy, wypełniaczy, tekstur sojowych i innych dziwności, które mogą nam tylko dokuczyć. Nasza główna rada na wakacjach: pij dużo, bardzo dużo wody, jedz dużo świeżych owoców i warzyw, a na ciepłe dania główne, podgrzej ekspresowo coś 100% bio/Eko/organic, tylko wybierz to mądrze, uważnie skupiając się na składnikach takiego produktu. Prostota składników i wybieranie produktów najmniej przetworzonych jest kluczem do sukcesu J Dzięki mądrym wyborom możesz być pełen dobrego samopoczucia, spędzać wolny czas jak chcesz, leżąc na plaży, wylegując się na łące lub aktywnie: pływając, biegając lub jakkolwiek sobie tylko wymarzysz.
Dbaj o siebie i ciesz się w pełni każdym urlopem!
Nam samym ten temat jest doskonale znany, dlatego stworzyliśmy w naszej farmie dział przetwórstwa, w którym z naszych ekologicznych produktów tworzymy proste, smaczne i zdrowe kompozycje posiłków, które świetnie sprawdzą się w ekstremalnych przypadkach, wszelkich wyjazdach, piknikach, gdzie nie mamy możliwości sobie sami czegoś przyrządzić lub zwyczajnie nie chcemy sobie tym głowy zakrzątać!
Zależy nam na zdrowiu i prostocie.. nasze potrawy w słoiczkach są tradycyjnymi, klasycznymi potrawami. Tworząc je, największy nacisk kładziemy na skład naszych przetworów. Produkty są w 100% organiczne, z użyciem produktów wyłącznie z upraw ekologicznych. Bezglutenowe i pozbawione produktów pochodzenie zwierzęcego oraz wszelkich zbędnych dodatków żywności. To bardzo istotne dla alergików, osób z najróżniejszymi schorzeniami jak również osób zdrowych dbających o własne zdrowie i samopoczucie.
Nasza oferta własnych przetworów wciąż się poszerza.
Na dzień dzisiejszy proponujemy:
- *Ekologiczny bigos wegański
- *Ekologiczna soja w sosie pomidorowym
- *Ekologiczna kapusta z grochem
- *Ekologiczny mus jabłkowy
- *Ekologiczny żurek bezglutenowy na gryczanym zakwasie
- *Ekologiczny żurek bezglutenowy na zakwasie z ryżu
- *Ekologiczny pasztet z 4 ziaren
- *Ekologiczna kapusta czerwona z jabłkiem
- *Ekologiczny mus dyniowy z jabłkiem
- * Ekologiczna pasta z dyni z soczewicą
- *Ekologiczna kapusta kiszona z marchewką
Oraz ekologiczne marynowane buraczki, ogórki konserwowe, kapusta kiszona, kapusta czerwona, passata pomidorowa oraz sosy słodko-kwaśny i słodko-kwaśny z chili.
Nie możemy pominąć naszego bezglutenowego wypieku, chlebka na zakwasie gryczanym, który nie zawiera drożdży, cukru, dodatków pochodzących z kukurydzy i innych ulepszaczy.
Nasz chlebek doskonale nadaje się do przechowywania przez kilka dni bez obawy zepsucia się. Jest obowiązkowy! Szczególnie na pikniku! J
Życzymy udanego, szczęśliwego i smacznego wypoczynku!
Zespół Farmy Świętokrzyskiej