Święta to czas tradycji, z pokolenia na pokolenie przekazywanych przepisów, ceremonii. Jednak jak Polska długa i szeroka, tak w każdym zakątku maju różne świąteczne zwyczaje. Zwykle w czasie świątecznym możecie na naszym blogu zainspirować się przepisami na pyszne potrawy (tak też było w tym roku, zerknijcie TU i TU), które można z powodzeniem wykorzystać przy innych uroczystościach i w dzień powszedni.
Teraz, w ramach relaksu i odpoczynku chcemy Was zabrać w podróż po naszym kraju i przedstawiać Wam, jak przez ostatnie dni świętowali rodacy. Co jemy, co śpiewamy, jakie inne zwyczaje mamy. Ten tekst oparty jest o doświadczenia i rozmowy z naszymi przyjaciółmi, rodzinami i znajomymi oraz z Wami, drodzy Czytelnicy, mieszkającymi w różnych częściach Polski. zatem nie traktujcie tego jako badanie antropologiczne, a jako ciekawostkę!
Święty Mikołaj czy Gwiazdor?
Zacznijmy od tego, kto przynosi prezenty pod choinkę? Otóż nie wszędzie jest to święty czy mniej święty Mikołaj. On podrzuca podarki głównie w centralnej i wschodniej Polsce. Bo na Zachodzie i na Pomorzu hojny jest Gwiazdor. Największym zaskoczeniem było dla nas, gdy przyjaciele z Podkarpacia zdziwili się, że to nie Aniołek daje nam upominki. Aniołek? Zawołają Ślązacy! Jaki Aniołek, wszak to Dzieciątko niesie nam dobrą nowinę i dobre dary! A jak nie Dzieciątko, to pomaga mu Gwiazdka. Krewni z Białegostoku i Suwałk zdecydowanie zostają obdarowani przed dziadka Mroza. Uwierzycie? Najważniejsze, że prezenty są ofiarowane z miłością i dla każdego. Bo każdy zasługuje na odrobinę magii! Koniecznie dajcie znać, kto u Was ciągnie wór z podarkami!
Świąteczne zwyczaje w kuchni…
Barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, smażony karp. Wydaje się, że to podstawowe menu na wigilijną wieczerzę. Otóż znowu nie! Zupa grzybowa, pierogi z makiem i do tego ryba po grecku. Albo zupa owocowa (i to wcale nie kompot z suszonych owoców), ryba w galarecie i racuchy. Na Lubelszczyźnie podstawową potrawą jest dla odmiany kutia. Nigdyś dam na czas wigilii podawano wyłącznie potrawy z płodów ziemi, dlatego mak ze zbożami, owocami wpisywał się w to doskonale. O ile w innych regionach kutia, kluski z makiem czy makowiec stanowią dodatek i deser, tak tu to kluczowe danie. Choć w zależności od lubelskiego regionu, ważny przysmakiem jest też owsiany kisiel. Na Śląsku, w kwestii maku królują makówki śląskie, przygotowywane z mleku, mleka, bakalii i bułki. Zaraz za makówkami jest moczka – świąteczny deser na wiele sposobów. Bazą dla niej jest piernik, bakalie i kompot z suszu. A jak to wszystko wymieszać, co dodać i w jakiej formie zaserwować, zależy już od gospodarza! A wiecie czym zaskoczyły nas tradycyjne pomorskie ciasteczka? Otóż… jak pieczemy pierniczki czy korzenne ciasteczka na święta, to zwykle wycinamy gwiazdki, choinki czy bałwanki. A nad morzem kształty są zdecydowanie inne: to przede wszystkim koń i kura oraz czasami krowa. Wiąże się to z tym, że w tamtych regionach świąteczny czas był niegdyś okresem podsumowania tego co się działo cały rok. Na stole znajdowały się tylko potrawy ze składników zebranych, wytworzonych w danym roku i odzwierciedlałby to, co się działo w danym gospodarstwie. Dziś już gospodarstw coraz mniej, ale ciasteczka-zwierzaki przetrwały w wielu domach i symbolizują dobrobyt.
Choinka czy papierowe wycinanki?
Mimo że przystrajanie choinki nie jest polskim zwyczajem od zarania dziejów, to drzewko to znajdziemy w większości naszych domów. U jednych sztuczne, u drugich prawdziwe, u niektórych w domu a u innych wyłącznie na podwórku. Ciekawostką jest to, co na drzewku świątecznym zawieszamy. Obok bombek, łańcuchów i światełek można na choince znaleźć różne cuda. Poczynając od ręcznie wykonanych ozdób z papieru, włóczki czy opłatka, przez owoce (jabłka, gruszki i pomarańcze) aż po orzechy. W niektórych domach nadal jest tradycja przynoszenia słomy i siana. I to nie tylko kilka źdźbeł pod talerz z opłatkiem, ale i całe snopki stawiane w różnych kątach w mieszkaniu. Same w sobie są piękną, naturalna ozdobą, ale zwykle przez domowników okraszane są dodatkowymi ozdobami: wycinankami papierowymi, krepinowymi łańcuchami czy wstążkami. Kultowe w wielu rejonach są także słomiane pająki. Zwykle miały dość skomplikowane, ażurowe kształty i dekorowane były kolorowymi tasiemkami. Ważnym i pięknym zwyczajem jest także wieszanie w oknach białych firanek i zasłonek wykonanych z papieru bądź z opłatka. W w niektórych regionach w jesienne wieczory tkało się delikatne, zwiewne firanki z włóczki, aby na święta ozdabiały pomieszczenie. Ważną naturalną ozdobą, szczególnie gdy w domach są jeszcze panny jest jemioła wieszana nad drzwiami lub nad stołem.
Co nas łączy?
Godziny rozmów, wiele wiadomości gdzie myślą przewodnia były świąteczne zwyczaje w Polsce, pokazały nam, że możemy się pięknie różnić w przeżywaniu i świętowaniu Bożego Narodzenia. Ale jest też kilka elementów, które nas łączą. Pierwszym z nich jest łamanie się opłatkiem. Zwyczaj ten, poza Polską i Litwą wcale nie jest znany, choć dla nas jest oczywistym znakiem świąt. W zdecydowanej większości społeczeństwa zostawiamy też wolne nakrycie na stole, dla zbłąkanego wędrowca. Nie chcemy, aby w ten szczególny czas, ktoś był samotny i pozbawiony rodzinnego ciepła. A na koniec wigilijnej wieczerzy siadamy razem i śpiewamy i słuchamy kolęd i pastorałek. I przy tych pięknych radosnych dźwiękach trawmy z naszymi najbliższymi w miłości i radości.
I tej miłości, radości, spokoju i bezpieczeństwa oraz wszelkie pomyślności życzymy Wam na każdy dzień!