Każdy dzień w roku jest piękną okazją, by razem pocelebrować naszą miłość do… jedzenia! Ale wiem, wiem… wiele osób tak szczególniej tę miłość chce okazać właśnie 14 lutego… i w tym roku też 16 lutego, wszak mamy zaraz Tłusty Czwartek! Będzie maraton jedzenia, co? Tylko pamietajmy: na każdego zjedzonego pączka przypada minimum jedno jabłko! Albo dwie marchewki, abyśmy lepiej zadbali o wzrok i widzieli co my właściwie zjadamy! Dobrym pomysłem będzie też papryka, w końcu trochę przypomina swoimi kształtami serce! Jeśli zadbamy o wystarczającą podaż błonnika, witamin i minerałów, to umówmy się, że czasem można przymknąć oko na słodycze! Dziś jednak chcemy rozbudzić Wasze zmysły, aby poczuć tę miłość, szczególnie do siebie! Przed nami zatem:
Zmysłowa gorąca czekolada!
Umówmy się, nie trzeba suto zastawionego stołu, by ze sobą pobyć. Czasem wystarczą 2 kubki gorącej czekolady i po prostu wspólnie spędzony czas na rozmowie, nawet na obejrzeniu ulubionego filmu. Albo w samotności, sam(a) ze sobą. A gdy do tej czekolady dodamy odrobinę cynamonu, to gwarantuję, że rozpali on wystarczajaco nasze – Wasze – zmysły! Potrzebujemy na dwie porcje:
- 2 łyżeczki kakao
- 100 g gorzkiej czekolady (chyba że lubimy na słodko, to mlecznej!)
- 2 szklanki mleka lub napoju roślinnego
- bitą śmietanę
- pół szklanki śmietanki kremówki 30%
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- opcjonalnie słodziło, np. ksylitol
Czekoladę łamiemy na kawałki i wsypujemy do garnuszka. Zalewamy mlekiem, dodajemy śmietanę, cynamon, sako i opcjonalnie ksylitol. Podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając. Gdy czekolada się rozpuści i uzyskamy jednolitą konsystencję, przelewamy do kubeczków i dekorujemy bitą śmietaną. Można oprószyć zmielonym cynamonem czy kakao lub wiórkami czekolady. Serwujemy z czułością!
Jak wyrazić miłość jedzeniem?
Podam Wam 3 genialne pomysły, jeden lepszy od drugiego, a trzeci najlepszy:
- można zabrać ukochaną osobę do ulubionej knajpy i spędzić miło czas…
- można ugotować coś w domu, a najlepiej zrobić to razem!
- można kupić gotowe, zdrowe posiłki w słoikach, aby mieć więcej czasu na inne aktywności, niż gotowanie…! Dobra myśl?
Osobiście uwielbiam prezenty, dzięki którym odzyskuję czas! I gotowe dania są jednym z nich. Oczywiście często gotujemy “na świeżo”, ale zapasem flaczków wegańskich czy pomidorowego risotto nigdy nie pogardzę! I nie chodzi tu tylko o ratowanie się w dniach, gdy wszystko idzie na opak. Lubię mieć w szafce sprawdzonego, smacznego i zdrowego gotowca, gdy uznam, że zdecydowanie dziś jest ten dzień, aby sobie po prostu poleniuchować!
Do punktu drugiego można też dodać… ugotować nie tylko razem, ale i więcej, aby zamrozić! Doskonały do mrożenia jest wegetariański sos boloński z soczewicą. Zobaczcie jaki szybki przepis:
boloński sos z soczewicą w wersji wege
100 gramów czerwonej soczewicy gotujemy przez 10 minut w 500ml wody. Cebulę i 2 ząbki czosnku siekamy i dusimy kilka minut na oliwie, w dużym garnku. Następnie dodajemy puszkę krojonych pomidorów, 100g cukinii pokrojonej w kostkę i 4-5 pieczarek, pokrojonych w ćwiartki oraz łyżkę koncentratu pomidorowego. Gotujemy kilka minut na średnim ogniu, co chwila mieszając. Na koniec dodajemy ugotowaną i odcedzoną soczewicę oraz łyżeczkę oregano lub rozmarynu (co wolicie) z solą i pieprzem. Ponownie gotujemy przez kwadrans, co kilka chwil mieszając.
Gotowy sos można serwować z makaronem, ryżem czy ulubioną kaszą! A także przełożyć w pojemniczki i zamrozić! I później, gdy popołudnie wolimy spędzić z książką lub z najbliższymi – rozmrozić i gotowe!
A co się działo w poprzednich latach na Walentynki?
Tu przypominajka i inspiracja, jakie są naturalne afrodyzjaki w kuchni (klik!)! Oraz… czym zastąpić sklepowe czekoladki! Pysznym ciastem czekoladowym lub tartą! Jednak, jeśli boicie się, że zjecie całą blaszkę na raz, to faktycznie dobrym rozwiązaniem mogą być też gotowe słodkości, z naszego sklepu. Czy ktoś się oprze belgijskim czekoladkom z karmelem i solą…?
Z przyjemnością poczytamy o tym, co serwujcie sobie, aby pobudzić kubki smakowe i rozpalić zmysły! Dawajcie znać w komentarzach!