Zatrzymanie wody w organizmie to jedna z najczęstszych letnich bolączek. W tym roku pogoda nas nie rozpieszcza ciepłymi słonecznymi dniami, na szczęście nie osłabiają nas też fale upałów. Jednak ciągły burzowy nastrój i wszędobylska duchota, dają się tak samo we znaki jak żar z jasnego nieba i obok narzekania na aurę często słyszymy: “jestem jak balon!”, i to bynajmniej nie taki lekki i zwiewny…

Przyczyn obrzęków jest kilka. Jednak najważniejsze, to uświadomić sobie fizjologię naszego organizmu. W upalne czy duszne dni żyły ulegają rozszerzeniu. W związku z tym spowalnia krążenie ustrojowe, a limfa “odkłada się” w tkankach. Drugim kluczowym elementem jest pocenie się. Obserwujemy to po wzmożonym wysiłku fizycznym, ale także gdy robi się cieplej bądź bardziej duszno. Większość ludzi twierdzi, że skoro się pocimy, to organizm pozbawia się nadmiaru wody, a na dodatek lepiej wówczas ograniczyć spożycie płynów. Niestety jest to całkowicie niewłaściwy tok rozumowania!

Wazopresyna to hormon, który odpowiada za gospodarkę wodną. Jeśli jesteśmy prawidłowo nawodnieni, jej poziom spada. Rośnie natomiast, gdy wody zaczyna nam brakować. A jak działa? Gdy zaczyna nam brakować płynów, organizm, z trosce o to, by się nie odwodnić, za sprawą właśnie wazopresyny zatrzymuje wodę w przestrzeniach międzykomórkowych. I tak tworzą się obrzęki. Innymi słowy, jeśli widzimy, że zaczynamy puchnąć (najczęściej nogi), to jest to wołanie o więcej płynów.

Co zatem począć, gdy czujemy się jak balony i marzymy tylko o odpoczynku pod palmą, owiewani morską bryzą?

Sprawa jest prosta: należy więcej pić. Naturalnie wody lub wody kokosowej, która świetnie uzupełnia w takie dni elektrolity (więcej o wodzi kokosowej przeczytacie TU). Dla smaku można do niegazowanej wody dodać cytrynę i listek świeżej mięty! Dobrze sprawdzają się także owocowe lub ziołowe herbaty. Idealnie sprawdza się także napar z pokrzywy!

Warto także wykorzystać sezon i nawadniać się owocami. Świetnie spiszą się tu arbuzy, melony! W upalne bądź duszne dni mogą one stanowić główny produkt dnia, oczywiście po zjedzeniu porządnego śniadania! Niebywałym ich plusem jest brak soli, a jak wiemy nadpodaż sodu także wpływa na zatrzymywanie wody. W letnim okresie zdecydowanie warto jej unikać, a zamiast produktów, które ją zawierają (niemalże wszystko ze sklepowych półek), warto sięgać po zwiększoną ilość warzyw, szczególnie takich jak ogórki, pomidory czy cukinie, które obok wartości odżywczych, wspomogą nawadnianie. Warto wykorzystać owoce i warzywa do eksperymentów w kuchni i stworzenia niepowtarzalnych soków i koktajli!

Drugim, równoległym rozwiązaniem problemu obrzęków jest… sport! Oczywiście nie jakiś hiper wyczynowy i męczący, ot zwykła, lekka aktywność fizyczna. Pozycja siedząca, w której spędzamy większość dnia sprzyja powstawaniu obrzęków. Dlatego na zatrzymanie wody sprawdzają się ćwiczenia, które pobudzą jej cyrkulację w organizmie. Wystarczy choćby spacer, czy przepłynięcie kilku basenów. Warto także, szczególnie po powrocie z pracy, ułożyć się w pozycji z lekko uniesionymi nogami.

Jak widzicie, naprawdę niewiele trzeba, by cieszyć się dobrą formą! To woda do plecaka i idziemy na spacer!

1 Comment

Comments are closed.