Konfitura z czerwonej cebuli kojarzona jest najczęściej jako dodatek do obiadów, nierzadko zastępująca żurawinę. Zanim podpowiemy, do czego jeszcze można ją stosować, przypomnijmy, dlaczego nie warto unikać w swojej diecie cebuli.

Właściwości zdrowotne cebuli

Cebula to ostre warzywo bogate w siarkę, która jest rozgrzewającym i oczyszczającym pierwiastkiem. Wspiera procesy usuwania metali ciężkich i pasożytów z organizmu. Jest znana także z tego, że jej spożycia pomaga zmniejszyć ciśnienie krwi i poziom cholesterolu. Ponadto sprawia, że szybciej i łatwiej przechodzimy przez przeziebienia, szczególnie łagodzi katar, a ponadto hamuje reakcje alergiczne. O pozostałych właściwościach cebuli przeczytacie TU (klik).

Rzadko kiedy spożywamy cebulę na surowo, chyba, że z pomidorkiem lub w mizerii. Najczęściej ją podsmażamy, dusimy czy gotujemy. Innym rozwiązaniem jest zrobienie konfitury i najlepiej sprawdza się właśnie konfitura z czerwonej cebuli.

Konfitura z czerwonej cebuli – z czym ją zjeść?

Kiedy opamiętamy się i przestaniemy wyjadać konfiturę prosto ze słoika, warto dodać ją do:

  • pasztetu warzywnego  – w zasadzie pasuje do każdego, czy to z fasoli czy z cukinii albo pieczarek, soczewicy czy marchwi. Pasztet warzywny to super rozwiazanie, gdy z przygotowania innych dań zostaną nam warzywa, strączki czy kasze, a nie chcemy aby się zmarnowały. Naturalnie można skorzystać z gotowych rozwiązań, jak np. z pasztetu warzywnego z soczewicą czy pasztetu z czterech ziaren.
  • sałatek z serami – trochę roszponki albo rukoli, do tego kilka suszonych pomidorów i ser pleśniowy lub halloumi (najepiej grillowany); kilka kropel oliwy, przyprawy i konfitura z czerwonej cebuli! Palce lizać!
  • grzanek – idealnie sprawdza się, gdy nie mamy pomysłu na kanapki. Tak jak z powidłami śliwkowymi, możemy zjeść z konfiturą cebulową!
  • warzywnych szaszłyków – często nadziewamy obok papryki czy cukinii także surową cebulę, ale dla odmiany można spróbować grillowane warzywa zjeść z konfiturą. Wszak sezon ogródkowy już rozkwita!
  • makaronów – wbrew pozorom ładnie komponuje się z makaronem ze szpinakiem z czosnkiem. Ale także z sosami czy pomidorowym czy pieczarkowym. Jest duże pole do eksperymentów!

A Wy do czego najchętniej byście ją dodali by podkręcić smak?